Baśnie. ĺslensk ævintýri.

ĺslensk ævintýri. Islandzkie baśnie. Przygotowuję je po to by wnuki mogły sobie posłuchać dziadka, więc będą także dostępne jako audiobook. Przygotowałem ich osiem, tyle że jedna to dwie. To znaczy jedna baśń w dwóch „wersjach” – damskiej i męskiej. Ta w wersji męskiej to najbardziej chyba znana przedstawicielka dawnej islandzkiej prozy dziecięcej. Na tyle popularna w Islandii, że doczekała się wersji muzycznej. Björk śpiewała we wczesnej młodości o Búkolli. To krowa. Jedyne zwierzę domowe jego rodziców. Posłuchać można tu: https://www.youtube.com/watch?v=ewKARSiyaco

Dodam tylko, że treść piosenki odnosi się do wersji męskie. Ja jednak wolę damską, bo jest bardziej rozbudowana i baśniowa. A więc Búkolla. Kolejnym tytułem kojarzącym się z islandzką popkulturą jest Kolrassa krókríðandi. Tak nazywała się kapela powstała w 1992 roku, przemianowana potem na Bellatrix. Można posłuchać, ale w żadnym przypadku treść utworu muzycznego nie odnosi się do baśni: https://www.youtube.com/watch?v=fobvIyhzyjo

Ale przecież baśń nie jest o kapeli rockowej.  Tylko o… no właśnie. Ciekawy tytuł, prawda? Kolrassa to imię, które znaczy mniej więcej „diablopupa”, tyle że dosadniej. I mamy tu do czynienia z dziwną przemianą bohaterki. To rzecz taka trochę o zacieraniu się granic między ludzkim, a nieludzkim, nadprzyrodzonym

Dużo w tych baśniach trolli. Obojga płci. Ale występują także bardziej oswojone stwory, takie jak diabeł (ale nie Kolrassa). No i księżniczki, królowie, chłopscy synowie, córy chłopskie, ksiądz – to w Grautardalls saga, opowieści jako żywo przypominającej morałem swojskie Kije samobije.

Ten link prowadzi do pierwszej części Baśni:

http://e-sagi.pl/download/audio/bajki1.zip

A ten do drugiej:

http://e-sagi.pl/download/audio/bajki2.zip

Życzę miłego odbioru

Friends: