Katolicki patron protestanckiej Islandii

Posted by: Jacek Godek | 8 years, 11 months ago | 3 comments

Dziś wigilia Wigilii. Dzień paradoksalny bardzo: dzień świętego Torlaka, katolickiego patrona protestanckiej, a właściwie laickiej już Islandii. Świętego ustanowionego przez Jana Pawła II, też wkrótce świętego. Tak, tak. Protestancka Islandia doczekała się katolickiego patrona dopiero w roku 1984 (14.01). Dziwna jest też historia tego biskupa, który w istocie był świętym na długo zanim świętym został. Ale zacznijmy od początku.

Þorlákur Þórhallsson urodził się w 1133 roku w Hlíðarendi w Fljótshlíð. W tym samym gospodarstwie, w którym w X w  mieszkał niejaki Gunnar Hámundarson, bohater jednej z najważniejszych islandzkich sag, Njáli, niezły osiłek, sprawny zabójca. Ale tłumaczenie tej sagi jeszcze przede mną, wróćmy więc do świętego.

Rodzicami przyszłego biskupa byli Þórhallur Þorláksson i Halla Steinadóttir. Miał on również mieć dwie siostry. Rodzina nie należała do najbogatszych. Þorlákur był jeszcze bardzo młody kiedy jego rodzice rozstali się przy okazji zmiany miejsca zamieszkania. Poszedł z matką. Ta uczyła syna genealogii. Ojciec był wędrownym robotnikiem rolnym. Tyle wiadomo o pochodzeniu przyszłego świętego.

Naukę przyszły święty rozpoczął u Eyjólfura Sæmundssona. W bardzo młodym wieku przyjął święcenia i został diakonem u biskupa Magnusa. Miał 15 lat, kiedy biskup umarł. Działo się to w roku 1148. Ponieważ przez dłuższy czas nie pojawił się następca Magnusa, więc Þorlákur, któremu brakowało 10 lat do wieku, w którym mężczyzna mógł zostać księdzem, już  zaczął pełnić posługę. Zrobiono wyjątek ze względu na niezwykłe talenty młodzieńca i jego doskonałe przygotowanie. Kiedy odebrał pełne święcenie kapłańskie miał 19 lat. Jako ksiądz brał sobie Þorlákur na barki sprawy drobne, ale dobrze wynagradzane. Przyczyniło się to do jego popularności i, co tu dożo mówić, trochę się na tym wzbogacił. Bardzo obchodził go los dzieci, wśród których cieszył się zasłużoną popularnością. Nie trwało to jednak bardzo długo, bo w latach 1155-1160 (najprawdopodobniej) wyjechał na studia za granicę. Do Paryża i Lincoln w Anglii. Niestety, w 1158 roku zmarł opiekun świętego in spe i wyschło źródło finansowania studiów, a ponieważ jeszcze wtedy nie wdrożono Erasmusa, nie istniały też kredyty dla studentów, więc Þorlákur musiał wrócić na Islandię.

Podczas pobytu w Paryżu poznał blisko zakon augustiański  i po powrocie założył klasztor tego zgromadzenia na Islandii, w którym najpierw został przeorem, a potem opatem. W 1174 roku wreszcie został wybrany (!) na stolec w jednej z dwóch islandzkich diecezji, w Skálholt, choć biskupem nadal pozostawał Klængur Þorsteinsson. Þorlákur  wrócił więc nie na stolec biskupi, lecz do klasztoru. Dopiero kiedy się okazało, że skarbiec diecezjalny jest dziurawy, jak sito, a sam biskup niedomaga, Þorlákur sprowadził się do Skálholt. Jednym z powodów ustąpienia biskupa Klængura mógł być także fakt, iż jego bliska krewna Ingveldur Þorgilsdóttir powiła mu dziecko. Klængur zmarł wreszcie 28.02.1176. Święcenia biskupie jednak otrzymał Þorlákur dopiero dwa lata później w Nidaros w Norwegii.

Þorlákurowi przyszło sprawować urząd biskupa w bardzo niepewnych czasach. Trwała wojna islandzko – norweska. Biskup dążył do umocnienia władzy kościelnej na Islandii i twardo stawiał się władzom świeckim. Spory te doprowadziły niemal do zamachu na jego życie. Biskupa do szału doprowadził także fakt, iż jeden z możnowładców islandzkich wziął sobie biskupią siostrę za nałożnicę. To za czasów biskupa Þorlákura kościół wprowadził zakaz wyświęcania goðich na księży. To on wprowadził bardzo surowe zasady zakazujące ludziom posiadania nałożnic. Zresztą bardzo leżały mu na sercu etyka i moralność kleru. Ludu zresztą też. Þorlákur doprowadził również do założenia pierwszego żeńskiego klasztoru na Islandii.

Zmarł 23 grudnia 1193 roku. W wigilię Wigilii. Dzisiaj, tylko że 822 lata temu. W 1198 roku Alþing (!) ogłosił go świętym. 786 lat później papież Jan Paweł II oficjalnie ogłosił go patronem Islandii i uznał decyzję zgromadzenia parlamentarnego.

Siedzę sobie i sączę świąteczny glögg. W Warszawie senatorowie RP gwałcą Trybunał Konstytucyjny. Pewnie tylko po to, by Sejm w uznaniu zasług brata mógł uznać Lecha Kaczyńskiego za  świętego. Za kilkaset lat jakiś papież uzna go za patrona Lechistanu. Takie są prawdziwe plany Jarosława.

A ponieważ jutro Wigilia, potem Święta, życzę wszystkim spokoju, pogody ducha, spełnienia marzeń, zdrowia, pieniędzy, pociechy z rodziców i dzieci, uśmiechu, radości. Nie życzę szczęścia, bo Wam się ono należy.

Gleðileg Jól!

Current rating: 4.5

Comments

Mateusz Wilk 8 years, 11 months ago

Ciekawa historia, ciekawe na ile rzeczywiście jest obecny w codziennej Islandii św. Torlak? Również wesołych świąt, sądzę po wpisie, gdziekolwiek ma Pan okazję je spędzać ;)

Link | Reply
Currently unrated

Jacek Godek 8 years, 11 months ago

Współcześni Islandczycy nie są przesadnie religijni, nazwałbym ich nawet zdeklarowanymi laikami, więc i Torlak nie ma specjalnie eksponowanego miejsca we współczesnym życiu, choć np. wczoraj z okazji Þorláksmessy (dnia ś. Torlaka) odbył się w radiu Bylgjan koncert Bubbiego. Ale nie żeby jakoś specjalnie poświęcony tej postaci. Ot, po prostu powód do wspólnego obcowania świeckich ludzi.
Również życzę Wesołych Świąt i spełnienia marzeń :)

Link | Reply
Currently unrated

Agnieszka z Niebieskiego Stoliczka 8 years, 11 months ago

To bardzo ciekawe :)

Ja również życzę spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i dużo weny w Nowym Roku.

Link | Reply
Currently unrated

New Comment

required

required (not published)

optional

Recent Posts

Archive

2019
2018
2017
2016
2015

Authors

Jacek Godek (48)

Feeds

RSS / Atom

Friends: