Spokojny wiking Baldur zauważa nadciągającą z nieba bestię, która zabija całą jego rodzinę i niszczy gospodarstwo. Bo wilikngowie, wbrew obiegowym sądom, nie byli wyłącznie okrutnymi wojownikami. Wielu z nich było przednimi rzemieślnikami, poetami (skaldami), rolnikami, kupcami. Zresztą inaczej być nie mogło, skoro najważniejszy z nordyckich bogów, Odinn, był poetą i medrcem.
Oto kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=AqZI3fMqF_c
Wieczór, od północy chłód
Nadciąga nad wrzosy;
Łopot skrzydeł, to zjaw lud
Wilki stroszą włosy.
Przejechałem ziemię mą, wypłynąłem w fiord
Morze spokojne, i sprzyjał mi Njord
Zmieniało się światło, spojrzałem na Skord
Nieładny widok ujrzałem
Nad szczytem się kłębią najczarniejsze z wojsk
Łódź swoją zwróciłem i dawaj na ląd.
Kamienne ich skrzydła, bojowych kłów rząd
I wrzask, który ciszę przerywał
Cień rzucał potworny, i wzbudzał lęk
Jatkę urządził i w szkodę mi wszedł
Tak utonęła ma najdroższa pieśń
Zabito wszystko com kochał
Bronić ich miałem lecz spóźniłem się
Niech wiedzą ludzie nie żyje nikt, nie.
Wprzód czystą skórę obecnie brud żre,
Świat mój obrócił się w nice.
Widzę:
Dzieciaka rzeź, krew broczy zeń
Widzę:
Zwierzęta zarżnięte, rodzina też.
Widzę:
Niewinna krew, małżonki śmierć
Widzę:
Rodzina kochana zarżnięta jak pies.
Widzę:
Dziewczyn zgon, córek dwóch
Widzę:
Czerwone szpony rozdarły im brzuch
Widzę:
Uwiędły kwiat, czy pytał się kto
Widzę:
Śmierci posłaniec zabrał się stąd.
Gdy przez sad
Szedłem sam
Miecza raz
Hel mnie ma
Skrzydeł świst
Krwawy wilk
Kto zacz wiem
Zemszczę się.
Share on Twitter Share on FacebookJacek Godek (48)
Comments
There are currently no comments
New Comment