Posted by:
Jacek Godek
|
8 years, 5 months ago
|
0 comments
Noc nadchodzi, przenika aż po kość,
W oddali słyszę ją jak cicho płacze.
Siostro moja, tak czysta zawsze wskroś,
Wbrew woli mej nieszczęście cię osacza.
Długie chwile płynęły nam wśród gier,
Siostra i brat, stworzeni przez Odina.
Zawiodłem ją, Brynhildę utraciłem.
Loki!
Taka wola jego.
Loki!
Nie rozumiem tego.
Loki!
Czystą chciał wziąć wiarę
Loki!
I zdławić ją zaraz.
My samotni, rósł nam biedy garb
Nic rodzeństwu żyć nie przeszkadzało.
Nieświadomy, jak wielki miałem skarb,
Nędzny pokurcz, tchu swego słuchałem.
Z dziećmi Loka podjąłem walkę wnet,
Ran siejąc moc, wszystkich ich poznałem.
Bohater ów, co sławą chełpi się
Żałosny jest, śmierć go nie ułaskawi.
Loki!
Kupczy moją siostrą.
Loki!
Ja w rozpaczy ostrej.
Loki!
Pomszczę swoje smutki
Loki!
Walcząc aż do skutku.
Istnieniem wstrząsa wściekłość wielka
W twoje serce wolno klin wnika
Za kark ściska
Hildą ciska
Ślina węża po twarzy ścieka
Bez końca walka będzie trwała
Najbardziej z dam będziesz cierpiała
Zawsze, wszędzie
Zło gryźć będzie
Duszę, by śmierci nie zaznała.
Karmić myśli, nienawidzić
Odina wyznawców
Czystą duszę wiosłem ubić
Przenigdy nie zasnąć
Jestem Loki, jestem Loki
W moich jarzmach puszczasz soki
Hilmarze Baldursson
Bez litości, zawsze czujny,
Smutek po zwycięstwie.
Nie znalazłszy w sobie żaru
Wątpić w okrucieństwo.
Jestem Loki, jestem Loki
W moich jarzmach puszczasz soki
Hilmarze Baldursson
Nie ma sensu bronią szperać,
Zło w okowach stoi.
Duch Midgardu wzrok przeciera,
Loki to jest Odin.
Jestem Loki, jestem Loki
W moich jarzmach puszczasz soki
Hilmarze Baldursson
Share on Facebook
Comments
There are currently no comments
New Comment