Skálmöld - Miðgarðsormur

Posted by: Jacek Godek | 8 years, 10 months ago | 1 comment

Na początek jak zwykle kilka słów tytułem wyjaśnienia. Miðgarðsormur (również: Jörmundgand, Midgårdsormen itd.) to w mitologii nordyckiej gigantyczny wąż opasający Miðgarð (ang. middle-earth czyli „śródziemie”). Czyli świat zamieszkiwany przez ludzi. Świat ten znajduje się wewnątrz jesionu Yggdrasil. Wąż ów jest, a jakżeby inaczej, dzieckiem (?) … potomkiem (?)… pomiotem (?) Lokiego i olbrzymki o imieniu Angerboda. Zresztą Angerboda urodziła Lokiemu trójkę potomstwa. Oprócz węża także wilka (znany nam z utworu pod tytułem Fenrir) i boginię Hel (na przekład musimy jeszcze chwilę poczekać, bo pierwej w kolejności czeka Narfi). Swoją drogą ciekawe, czy nasz półwysep nie ma nic wspólnego z nordycką boginią zmarłych śmiercią naturalną?

W każdym razie mitologia przedstawia walkę z wężem w ten sposób, że Thor (Þór) wybrał się z Hymirem na ryby. Hymir zarzucił byczy łeb na przynętę, a Miðgarðsormur dał się skusić. Z morskich wód wyciągnął go Thor, bo Hymir nie dał rady. Ale gdy go zobaczył (Hymir oczywiście), tak się przestraszył, że przeciął linkę i wąż zwiał. Gdzieś się ukrył. I gdy nadejdzie Ragnarök wróci sądzić żywych i umarłych, a królestwu jego końca nie będzie.

Poprzedni utwór na płycie to kawałek instrumentalny, w którym Hilmar pokonuje byka Himinhrjóða i odcina mu łeb, który teraz wykorzysta:

https://www.youtube.com/watch?v=9ZDi87UZhFk

Miðgarðsormur

Wrze morze czerwone.

W czarnej mgle przyczajony.

Słońca wschód, szaleje sztorm

W głębi czyha Midgardsorm.

 

Na zielony pagór wejdź

Spójrz co w głębi zwijać będzie się.

Pośród morza, pośród łach

Zobacz jak pełza wąż Jörmundgand.

 

Wielki jest, powtarzam wciąż,

Midgardsorm; opasa morza, ląd.

I choć ze mną walczyć chce

Stchórzy kiedy krew poleje się.

 

Pierwszy raz zarzucam na niego linę,

Wiążę ją w łodzi, którą płynę.

Drugi raz rzucam, także nie bierze,

W wodzie łeb widzę martwego zwierza.

 

Głowę Himinhrjoda byka

Hilmar rzuca, lecz wąż jej nie tyka.

Lecz zmóc węża może łeb

Jego spokój burzy bycza krew.

 

Piękno z tobą, jeśli ty

Węża tego zgładzisz, który zły.

Przegra ten, któremu jad

Wyżre ciało do kości i twarz.

 

Trzeci raz rzucam, wtedy połyka

Deski pękają i łódka zgrzyta.

Linę zaciągam, tak z całej siły

Słaba dłoń walczy z wężowym ryłem.

 

Lina tnie rękawicę

wżera się w me palice.

Hak szarpie bestii szczękę,

Głaszcze jak noża cięcie.

 

Dalej ze sobą walczą

Bracia zmęczeni bardzo.

Bitwa trwa, a czas mija

Nić, która ich zabija.

 

Łeb się pojawia w wzburzonym morzu

W burtę wali i walczy jak może.

Dźgam bestię ostrzem, krew mocno sika,

Z przekleństwem zwierzę pod wodą znika.

 

Thora spotkam i

Powalczymy z sobą.

Wielki, wytrwały

Bił się będę srogo.

 

Wąż przynętę zżarł,

Asagard mnie nie kocha.

Jörmundgandur, tak,

To ja-m się wycofał.

 

Łódka fale pruje

Sternik się raduje.

Na brzeg schodzi, łódkę wiąże

Kilka drozdów w górze krąży.

 

Potwór się wycofał,

W kryjówce okopał.

Wiatr ucichnął, już po sztormie

Hilmar wyżył się na Ormie. 

Currently unrated

Comments

Mateusz Wilk 8 years, 10 months ago

Muzyka zdecydowanie za mocna jak dla mnie, chociaż tekst intrygujący, zdecydowanie na uznanie zasługuje popularyzowanie kultury swojego kraju wśród innych :)

Link | Reply
Currently unrated

New Comment

required

required (not published)

optional

Recent Posts

Archive

2019
2018
2017
2016
2015

Authors

Jacek Godek (48)

Feeds

RSS / Atom

Friends: