Viewing posts by Jacek Godek
Sleipnir
Całkiem niedawno musiałem zorganizować wcześniejszą polską wigilię dla kilkunastu Islandczyków i siedząc przy wspólnej wieczerzy zastanawiałem się, jak bardzo różnią się obyczaje wigilijne w Polsce i w Islandii. Zaczyna się oczywiście od stołu, czyli menu. My jemy ryby (bo wigilia jest ostatnim dniem postu), oni wcinają mięcho (bo ryby jedzą cały rok). U nas opłatek, u nich laufabrauð. Tyle, że opłatek kupuje się za „co łaska”, a laufabrauð to powód do przedświątecznej integracji całej rodziny, dalszej i bliższej. Ludzie się zbierają na początku adwentu, żeby piec ten dziwny chleb z mąki, soli, mleka, cukru i kminku. Wałkują ciasto dopóki nie będzie cieńsze, niż ciasto na pizzę, a po upieczeniu specjalnym nożykiem tworzą rozmaite wzorki. A chlebek ten cienki, niema przeźroczysty jest dlatego, że w dawnych czasach brakowało w Islandii zboża.
Dziś kolejny, a właściwie pierwszy kawałek z płyty Skálmöld „Börn Loka”. Mamy tu zawiązanie intrygi… ale najpierw przyjrzyjmy się bohaterom utworu.
Fjara. Utwór kapeli Sólstafir z krążka Svartir Sandar. Sólstafir znaczy tyle co promienie słońca. Svartir sanda to czarne piaski. A co znaczy fjara?
Dzisiejszy wpis dedykowany jest wszystkim tym, którzy słuchają Skálmöld. Ponieważ piszecie, że interesuje Was ta kapela i chcecie poznać jej teksty, to proszę bardzo.
Jacek Godek (48)